Sunday, September 20, 2009

A gdzie skarpetki?

Niemieckiemu zespołowi Rammstein, znanemu głównie ze ścieżki dźwiękowej filmu Lyncha oraz z tego, że od 15 lat kręci nowe, fajne teledyski do tej samej, nieco mniej fajnej piosenki, najwyraźniej zabrakło weny. Poszli więc po najmniejszej linii oporu i walnęli pornosa ze sobą w roli głównej (nie lękajcie się, dziewczyny też są), ale niestety, wbrew narodowej tradycji, bez skarpetek. Znowu się udało, znowu wszyscy o nich mówią. Marketing wirusowy to dzisiaj potęga, więc choć tego klipu żadna telewizja nie puści i nawet na YouTube go nie znajdziecie, na pewno wszyscy, którzy chcieli, już go zobaczyli. Ja też widziałem, mimo że Rammstein mnie niemal zupełnie nie interesuje. Ale kiedy dostałem od ich wydawcy komunikat w stylu „Nie mamy z tym nic wspólnego, nie oglądajcie, odcinamy się”, oczywiście natychmiast kliknąłem. Cóż, jestem tylko słabym człowiekiem

Wszystkich fanów wurstmetalu, którzy martwią się, że to już koniec, że tego niezwykle wyrafinowanego dowcipu Rammstein nie będzie w stanie przebić, chciałbym pocieszyć. Przecież to nie koniec przygód, ale ich początek. Oto przed Niemcami otworem stanęły wrota do niewyczerpanego skarbca seksualnych dziwactw i dewiacji, tylko wziąć kamerę i kręcić. Wesołe chłopaki z Rammstein w krainie zoofilii, pedofilii albo nekrofilii – ubaw może być po pachy. Mogą też przejść w teledysku operację zmiany płci, w kolejnym zjeść własne kupy, a potem kupy kolegów i znajomych. Publiczność będzie zachwycona tą nieoczekiwaną zmianą ról, sama przecież nie od dzisiaj grzecznie łyka każdą kupę, którą Rammstein podsunie.

Ja z kolei boję się, jak na “Pussy” odpowie Maria Awaria. Tak się przecież starała, a wyszła na harcerkę

No comments:

Post a Comment